NIe bedę krytykował tego film bo go nie ogładałem. Skłania mie on jednak do refleksji nad kinem Północno Amerykańskim (nie licząc Kandy):), większoś ostatnich megachitów to głównie przniesienie komiksu na ekran, sytółacja trochę jak w Polskim kinie tylko żę u nas kręci się lektóry szkolne. Ale wracajc do tematu, ciekawi mnie co jeszcze nakręcą może by tak "Ghost rider", "Lobo" a może coś wydawnictwa mandragora naprzykład "Pielgrzym", było by to coś ciekawego i orginalne bo bohaterowie tych filmów nie są tak kryształowi jak bohaterowie komiksów dotychczas z filowanych. Choć ciekawie zapowiada się projekt "Hellboy'a" to dobry zank, że tamtejsze kino jeszcze stać na ciekawe i odważne projekty.
PS wyjątkiem z dotychczasowych komiksowo filmowych bochaterów jest "Spown" choć w filmie trochę zbyt anielski to jednak postać wykreowan przez Toda MacFallrane (spider-man'y rysowane przez niego oceniam naj lepiej, miały najlepszy klimat) jest bardzo mroczna i mająca duże kłopoty określeniem kim i czym jest.
To tyle