Ktoś oglądał wczoraj lub w ogóle "Passionadę"? Całkim fajna, ciepła i urocza komedia romantyczna. No i powalająca, romantyczna twarz speca od czarnych charakterów. Uwielbiam gościa i jego mroczne role (aż ciary przechodzą) a w tym filme Isaacs mnie zauroczył. Grał niby zwykłego faceta ale właśnie... te oczy (i zabójczy "krzywy" uśmieszek)!!!. I te jego miny, kiedy dostawał kosza. Jason błagający kobietę... Tobył widok! Ktoś oprócz mnie to wogóle ogłądał???
Oglądałam! Jak można takie coś przegapić? :P Jason jak zwykle, czyli powalający i czarujący :) Oglądałam ten film już kilka razy i mi się nadal nie znudził, chyba ze względu na Jasona :D
Też oglądałam, niestety z francuskim dubbingiem (o zgrozo czy żabojady i makaroniarze muszą wszystko dubbingować?), ale i tak Jason spisał się świetnie (jak zwykle). Denerwowała mnie tylko ta peruka ;P
A dlaczego? :P:P Fryzurkę miał niczego sobie:P nawet mu ładnie w takich włosach. Mógłby sobie zapuścić:)
Haha, film widziałam zaraz jak się ukazał na dvd, czyli już chyba ponad rok temu i zupełnie nie rozumiem dlaczego on w tym zagrał. Był oczywiście wspaniały (w przeciwieństwie do swoich wdzianek i włosów), ale właściwie tylko on. No może jeszcze Theresa Russell, ale nie o niej mowa. Natomiast koszmarnie nie podobała mi się jego partnerka, ona nawet w komentarzach do filmu była taka sztywna i na dystans. Odstraszyła mnie od kupienia filmu, więc nie mam go po prostu w mojej jasonowej kolekcji:P
Film jak film... całkiem miły, chociaż nie powiem żeby mnie jakoś powalił na kolana... Najbardziej to mi się podobało jak główna bohaterka śpiewała fado...;D Uwielbiam tą muzykę! Wogle kocham Portugalię!;D
No i Isaacs też był niezły... ciągle uważam, że to bardzo niedoceniony aktor!
Masz rację. Muzyka była cudna. Piękne pieśni fado i Isaacs to właśnie to co mnie urzekło w tym filmie. A partnerka Jasona, wg. mnie, była taka jaka powinna być.