To byłby James Błąd i to duży, ale po chłopku-roztropku - Danielu Craigu to już nic mnie nie zdziwi.
Generalnie aktor z niego (mowa o Duchovnym) słabiutki.
Niedorzeczny pomysł, Bonda nigdy w życiu nie zagra Amerykanin! Ale jeśli Bond pochodziłby z ameryki to Duchovny byłby świetny
Ja widzę w tej roli raczej Borysa Szyca- po świetnej grze aktorskiej w filmie Kac Wawa producenci zapewne wezmą go pod uwagę.
Adamczyk?! przecież papież nie może biegać po dachach z pistoletem... to wywołałoby falę oburzenia wśród ludzi wierzących