No nieciekawy... jestem fanem (m.in) animacji i byłem bardzo ciekawy tego filmu, ale nie jest
doprawdy dobrze. Nie spodziewałem się animacji wysokich lotów jak np. "Legendy sowiego
królestwa" (absolutna rewelacja swoją drogą!), ani też ciekawej fabuły ("Monsters & Co", "Shrek"
czy nawet całkiem podobny tematycznie - "Rio"); sądziłem jednak, że film skierowany głównie do
najmłodszych widzów, bez znanych głosów i mało promowany będzie po prostu 'ok'. Nie jest.
Myślę, że nawet dzieciaki nie usiedziałyby na tym filmie do końca :).
Może Twoje nie usiedziały, moje za to tak. I oglądały ten film z zapartym tchem.
Ja cały czas miałem wrażenie nieudanego sciągnięcia fabułu z Sowiego Królestwa. Nieudanego, gdyż poza muzyką ( notabene świetnie oddająco klimat Afryki) i cudownymi krajobrazami całość kulała. Miałem wrażenie jakby cały scenariusz był dziurawy. Śmieszyły mnie też niektóre dialogi. Nie wiem kto tłumaczył film, ale okrzyk za Króla lwa w ataku na warana był zgoła niepotrzebny. Było tam więcej dziwności. Samo tłumaczenie Dziobaki nijak ma się do szlachetnej słuzby w tak prestiżowych oddziałach. Z tego co można było zauważyć to mieli nazwę Huragany lub Tornada. Byłoby chyba bardziej adekwatne. Dziobaki to tak jaby komandosów nazwać przyjaciółmi Czrwonego Kapturka. Ciekawe czy którakolwiek osoba z polskiej dystrybucji dobrze to przemyślała. Szczerze to lekko się zawiodłem. Widać nie wszystkie nowe animacje muszą być wciągające i fajne. pozdrawiam