Jak myślicie, o co chodziło z tymi oczami i zmianą twarzy? I dlaczego ona też na końcu się "zmieniła"?
zapewne chodzi o to o czym powinniśmy się domyślać - złowieszczy wpływ duszyczek zmarłych tragicznie górników z przeszłości, trochę bez pomysłu serwowali to tu to tam, mało skuteczny straszak. zmieniła się bo dlaczego nie, nie było wielkiego pomysłu(chociaż pomysł z kopalnią bardzo dobry) więc dali ot takie jajo na koniec żeby zasiać ziarenko niepewności, i żeby widz mógł zrobić OOO. ale widz OOO nie zrobi bo pomysł wyświechtany
Albo Ci zmarli górnicy ich opętywali (co stanowi dość nudny i nieciekawy pomysł), albo w powietrzu było coś od czego wszyscy dostawali halucynacji i zachowywali się dziwnie.
Z czego ta druga opcja jest znacznie prawdopodobniejsza.
Musiało by to też konkretnie znieczulić Mundyego, który jakimś cudem doczłapał się w takim stanie kawał drogi od miejsca gdzie leżał w solidnej kabinie. Z tych dwóch teorii duchy bardziej mi pasują chociaż oglądając mi to nie przyszło do głowy. To byli dobre górniki ;P po co mieli by robić takie hece z opętywaniem kolegów po fachu? Swojej teorii jeszcze nie mam hm....
Dla mnie druga opcja jaka przedstawiłaś/eś jest praktycznie trafiona co do tego o czym był film.Nie chodzi tu o to co było w powietrzu,a czego nie było.Mianowicie po zawale został odcięty dopływ świeżego powietrza z powierzchni i po pewnym czasie brakowało tlenu pod ziemią.Skutkuje to po pewnym czasie dziwnym zachowaniem,podniesiony tętnem,halucynacjami,depresja,paranoją,brakiem koordynacji itp.Dlatego tak się to wszystko skończyło.Bohaterka nawet po wydostaniu jej na powierzchnie dalej odczuwała skutki niedotlenienia i dlatego swoje odbicie postrzegała jak twarze innych górników pod ziemią.Żadne duchy.Oczywiście to moja interpretacja ;) Ogólnie nawet niezły film tak na raz wieczorem.
ciekawa teoria ale jak wytlumaczysz zachowanie dziewczyny na początku filmu jak jeszcze mieli dopływ tlenu jak siedzieli w komorze to od razu miała halucynacje? bo przywidziało jej się ze miał zmiane na twarzy ten tym w rogu co siedział...a kto to wszystko porozwalał? butle odciął? hmm.. było wspomniane na początku też ze ci górnicy którzy zgineli mieli tylko kilofy a pierwszy zgon padł od kilofa hmm wydaje mi się ze to było opetanie przez zmarłych z resztą różnie mogło byc ;)
Jestem świeżo po seansie i od razu przyszło mi do głowy, że to skażone jakimś związkiem powietrze tak na nich podziałało. Potem, jak dołożyli tę historyjkę o górnikach itd, to też pomyślałam o tym, że może jednak jakieś mutacje czy opętanie, ale właśnie końcowa scena w ambulansie utwierdziła mnie w przekonaniu, że zwyczajnie się czegoś nawdychali (a potem doszedł jeszcze brak tlenu), mieli halucynacje, dostali paranoi i pozabijali się nawzajem - ja tak to widzę :)
Zmieniła się bo górnicy dokopali się do Piekła, niestety, była to latryna szatana. Szatan się wkurzył i postanowił się zemścić. Oczy były wynikiem strasznego pierdu diabła, co im puścił w rewanżu, mówili przecież, że powietrze jest jakieś inne. Pod wpływem strasznych obrzydliwości, wykręcało im oczy. Myślę, że o to chodziło w tej fascynującej i zagadkowej historii.