Gdyby nie dobre efekty i swiadomość, że to Spielberg, to to sztampą i grą aktorską przypomina gnioty kina klasy c+. Nielogiczne, ckliwe i sztampowe do bólu, że się powtórzę. Cruise i Robbins, których tak lubię, grają jak aktorzy z "Rekinado", przeszarżowanie i sztucznie. Zresztą tak jak cała reszta... Oglądałem dawno, bardziej kojarzylem z parodii że "Strasznego Filmu", odswiezylem i żałuję. Gniot.