Wszyscy zachwycają się duetem Stallone i Schwarzenegger ... i słusznie, zachwyty uzasadnione, ale według mnie w porównaniu do Jima Caviezela wypadli blado. Świetna mimika, doskonale wykreowany czarny charakter. Już nie pierwszy raz udowodnił, że jest wybitnym aktorem, szkoda że aż tak niedocenionym. Ogólnie oglądając ten film (zlinczujecie mnie teraz, ale chyba zasłużyłem) postacie wykreowane przez pierwszoplanowych aktorów były "dodatkiem", bo seans ukradł Caviezel.