Najcięższa rzecz jaką widziałem w tym roku. Smutne że pokazuje rzeczywistość, która jest codziennością dla wielu rodzin. Film ostro krytykuje kapitalizm.
Nie widziałem jeszcze filmu, ale biorąc pod uwagę opis z imdb to śmiem twierdzić, że polski tytuł został kompletnie źle przetłumaczony i źle oddaje sens filmu. Główny bohater pracuje jako kurier, więc 'Sorry we missed you' na 95% odnosi się do karteczek, które zostawia osobom nie będącym w domu (lub będącym jak to...
Nie wiem czy jest lepszy reżyser od tematów społecznych niż Loach. Zwykłe codzienne tematy zwykłych ludzi a Loacha robi z tego duże kino, prawdziwie współczujące spojrzenie na ludzi zapierd@lających jak małe samochodziki, walczących o codzienność i rodzinę.
Pokazuje ciemną stronę kapitalizmu i pseudo wolność rynkową....
Długo trzeba było czekać na kolejne kino społeczne Kena Loacha. Tu, w przeciwieństwie do „Ja, Daniel Blake”, nie ma chwili na złapanie oddechu. Porażający obraz spirali bezradności, który doskonale uzupełnia „Zatyranych” Jamesa Bloodwortha – tę książkę właśnie wydaje Prószyński. Bloodworth pisze w niej, że bieda jest...
więcejRicky pracował 26 dni/miesiąc za dniówkę (początkowo 170 potem przejął lepszą trasę za 200 GBP, przy kursie 5,40 zł), co daje ok. 28 000 zł/m. Do tego doliczamy zarobki żony, która też sporo pracowała więc dajmy jej połowę tego 14 000 zł (w przybliżeniu bo chyba jej stawka nie padła w filmie, możliwe że nawet zaniżam)....
więcejUwielbiam twórczość tego rezysera i niestety nie zgodzę się z krytykami,że jego najlepszy film od lat.Owszem całkiem nieżle się ogląda ten momentami brutalny realizm życia codziennego,ale zabrakło tu jakiegoś błysku,jakiś większych emocji,czegoś co by sprawiło,aby ten obraz zapadł na dłużej w pamięci - takie poprawne...
więcejCenię gościa, lubię, ale tym razem Loach się pogubił, przerysował i zawiódł. Niby znów są żarłoczni kapitaliści (szef), ciężka praca i opresyjny system, ale pojawia sie nowa jakość - debilni bohaterowie. Szczególnie syn, którego rodzice boją się skarcić, a - nie daj Boże - ukarać, zabierając mu telefon. Więc tym razem...
więcejFilm chyba niewiele ma wspólnego z realiami pracy w UK. Polacy z niższymi stawkami nieźle tam sobie radzą. Więc Brytyjczyk teoretycznie powinien mieć łatwiej.
Mimo to problemy z synem, wyzysk pracodawców wszystko to mogło by się wydarzyć i w Polsce. Myślę nawet że może się wydarzać coraz częściej. To co się obecnie...
Lipa, lipa, lipa. Nie wierzę w to. Facet przyjeżdżaj do Polski.
Film dobrze zagrany, brytole dobrzy aktorzy, ale historia - lipa. Oczywiście bajka obsypana nagrodami. Jasne, że nieudacznicy zdarzają się wszędzie, ale ci ludzie pokazani w tym filmie nie wyglądają na nieudaczników, to normalsi. I dlatego to lipa....
Bo tam jest dokładnie tak samo jak u nas!
Służba zdrowia? - tak samo
Żyć w biedzie? - tak samo
Możesz mieć super zarobki na "samozatrudnieniu"? - tak samo
To po co płacić za bilety na samolot jak jest tak samo?
Zupełnie bez sensu - w Londynie na dodatek pada deszcz codziennie, a w Radomiu nie pada i jeszcze będzie...
Jako głowa rodziny zupełnie się nie sprawdza. Zaniedbuje bliskich, nie poświęca im czasu, wszyscy cierpią przez jego złe decycje. Najgorsze, że nie potrafi przyznać się do błędu, nie potrafi usiąść i powiedzieć, że nie wszystko jest okej, woli zrzucać problemy na innych.
Szkoda mi było syna, który ewidentnie...
Ktoś mi napisze co się z nim stało, niestety nie zobaczyłam końcówki, po tym jak jednak wsiadł do auta i odjechał
A nawet jeszcze więcej - to film, który mówi - będzie jeszcze gorzej!!! Nie odmawiam Loachowi jego społecznego zaangażowania, umiejętności opowiadania historii o zwykłych ludziach w taki sposób, że czujemy ich bezradność, strach i desperację. Sama na filmie przeżywałam całą gamę emocji niezgody na taki świat, na takie...
więcej