Przyznam szczerze że tematyka podróży w czasie, zaginania czasoprzestrzeni, pętli czasowych jest bardzo fascynujące ale zarazem nieco skomplikowane. Mnie zastanawia tak jak w tym klasycznym pytaniu co było pierwsze kura czy jajko? tak tutaj pytanie brzmi jakie wydarzenie było pierwsze, właściwie od czego się zaczęło, dlatego że powodem powstania wehikułu było morderstwo dziewczyny, no ale mordercą był główny bohater z przyszłości, więc skoro motywem powstania wehikułu była jej śmierć to tak naprawdę jej śmierć była niemożliwa do spełnienia. Wygląda to tak jakby nagle w pewnym momencie czasu główny bohater wpadł do tytułowej pętli i w tej pętli już pozostał. Tak naprawdę tylko mu się wydaje że jest w stanie cokolwiek zmienić a w rzeczywistości każde "celowe" działanie prowadzi do układania kolejnych klocków których efektem finalnym jest śmierć dziewczyny i zabawa zaczyna się od początku. Tak bym to sobie tłumaczył.
No życie chyba wyszło z wody czy jak inaczej Twoim zdaniem ?
Z wody chyba nie wyleciały nagle ptaki tylko najpierw były gady.
Nie wierzę że w ogóle to piszę.
Naprawdę trzeba coś widzieć żeby uwierzyć zamiast zawierzyć nauce.
Jak przeczytałem Twój komentarz to przypomniał mi się Łukaszenka który się śmiał z wirus bo mówił że skoro go nie widać to jak może istnieć.
Po prostu turbo prymityw.
Nie idzie się cofnąć w przeszłość, idzie ją obejrzeć wspomnieniami, ale nie można noc zmienić bo to się już wydarzyło.
Film przestawia zamkniętą pętlę w której nie ma początku.
Jednak gdy starszy Daniel skacze na początku filmu i na końcu wehikuł nie był jeszcze zbudowany.