PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706209}

Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Captain America: Civil War
7,5 182 531
ocen
7,5 10 1 182531
7,5 36
ocen krytyków
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów
powrót do forum filmu Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Spekulujemy, analizujemy, dyskutujemy i plotkujemy na temat filmu i nie tylko.

Prosimy o oznaczanie ostrzeżeniem "SPOILER" linków/wypowiedzi z informacjami zdradzającymi fabułę filmu oraz o kulturę wypowiedzi.

Linki do produkcji niezwiązanych z MCU prosimy umieszczać na forach/tematach do tego przeznaczonych.

Zapraszamy do dyskusji. :)

ocenił(a) film na 9

Błagam, dajcie trochę kredytu dla Sharon. Dla mnie to "Był z Peggy to z Sharon nie może być" jest jak obgadywanie popularnych ludzi w gimnazjum :P Po pierwsze, z Peggy nawet na jednej randce nigdy nie był, kochał ją ale nigdy nie byli w żadnym związku. Po drugie on ma 90parę lat, myślę że już ma dość ze zwlekania. (Odnoszę się do rozmowy z Brucem w AoU, kiedy zachęca go do wzięcia się za Nat). W jednym z wywiadów Chris powiedział, że Steve jest świadomy tego, że czegoś mu brak w życiu, . Po 3, zgadzam się ze wszystkimi którzy mówili, że nie wprowadzili Sharon przypadkiem. Nie wiemy nic o jej roli w CW, może się okazać ciekawą postacią, więc easy. Zobaczymy jak to będzie.
po 4, oglądając z boku te dyskusje kto ma umrzeć można się nieźle uśmiać :P

ocenił(a) film na 10
Mrs_Syncretic

Wracając do AoU, był dialog jego ze Starkiem. I jak Stark się go pytał o dom, to wskazał mu siedzibę Avengers. Więc jedno drugie wyklucza. ;)
A co do jego związku z Sharon to po prostu radzę się nie napalać, bo nie wiadomo jak się skończy Civil War. Film rzecz jasna bo wydarzenia które tam się wydarzą będą skutkować długo po filmie. :P Skoro Nat jest nietykalna a miałabym wybierać między Wandą a Sharon - wybiorę Wandę, ma większy potencjał od Sharon. Taka jest prawda.

ocenił(a) film na 10
Mrs_Syncretic

Zgadzam się z Tobą, wszystko okaże się w maju ;)

A co do śmierci... parafrazując internetowy klasyk: umrze ten, kto nie będzie żył

użytkownik usunięty

z Sharon się nie zgadzam, bo filmowo był z Peggy i to by było głupie bo był z Peggy a teraz z Sharon dla mnie nie jest to ani trochę logiczne. Poza tym Steve pewnie będzie rozdarty po pogrzebie Peggy i ostatnie o czym będzie myśleć to kręcić z jej siostrzeniczą...

użytkownik usunięty

sorki za dwa posty ścieło mi się na telefonie przeglądarka i 2 razy się wysłało

Nie szkodzi :)

Koniec końców w filmie zginą:
-Hawkeye
-War Machine
-Falcon(może)
-Wanda(MOŻE)
-Dużo przypadkowych ludzi
-Crossbones(może).

A Sharon nie zginie,bo będzie taka akcja jak z Pietro(czy jak kto woli-Peterem,Piotrem).


EDIT: Też mi zdublowało post :P

użytkownik usunięty
LordVader345

Hawkeye raczej wątpię...

Już o tym rozmawialiśmy:nikt by za nim nie płakał,za dużo już by nie wzniósł do mcu, a jego śmierć byłaby wstrząsająca

LordVader345

Za samym Clintem może i nie, ale z żalu dla jego rodziny to już pewnie wszyscy.

użytkownik usunięty
LordVader345

raczej wątpię że wstrząsająca... raczej spodziewana, bo w komiksach zginął. To twórcy gdyby go uśmiercili już by to zrobili w AoU a skoro zamiast niego zginął Quicksilver, to marvel ma inne plany. On zginie w Infinity War ale nie zawsze słabsi giną, dlatego sądzę że może być taka koncepcja że Hawkeye nawet IW przeżyje i przyczyni się do pokonania Thanosa.

Poproszę o oficjalne info, że związek Capa i Sharon jest tworzony :D Swoją drogą wiązanie się z krewniaczką swojej pierwszej miłości wydaje mi się trochę... creepy. No nic, wszystko zostaje w rodzinie.

Cap jest jeszcze bardziej lubiany niż Nat, a jednak spekuluje się o jego śmierci...

użytkownik usunięty
annalaura

no właśnie mnie też wygląda się to naciągane :(

Wg mnie pójdą razem na tę kawę, ale na tym romanse w CW się skończą, bo: a) nie będzie na to czasu, b) Bucky :D

użytkownik usunięty
annalaura

według mnie też, zresztą na tej kawie wolałbym żeby nie było żadnych miłosnych słówek a jak Steve mówi Sharon ile Peggy dla niego znaczyła, to byłby chwyt za serce fanów :)

annalaura

"Emily Vancamp's Sharon Carter who is actually Cap's girlfriend in the comics and perhaps in the future here..." ― Empire.

ocenił(a) film na 10
Ivelise

perhaps - czyli morze jest szerokie i głębokie xD

użytkownik usunięty
paula0fm

no dokładnie :)

paula0fm

Dobra, teraz walę prosto z mostu. Dziewczyny, powiedzcie mi szczerze, czemu tak bardzo przeszkadza wam Sharon? :D Ale bez stwierdzeń typu "bo to rodzina Peggy", bo tego nie kupuję. Nie wiem, nie podoba wam się aktorka? Przecież sama postać ledwo co się pojawiła ― od początku było wiadome w jakim celu. Miała mało scen i nawet nie było jej za co znienawidzić. Słucham, w czym leży problem? ;)

Ivelise

Będę szczera. Nie podoba mi się aktorka.

annalaura

Haha, wiedziałam. ;) Nie sądzisz, że to nie powinno wpływać na ocenę postaci?

Ivelise

Oczywiście, że nie powinno, dlatego nie popieram swojej postawy i postaram się ją zwalczyć do czasu, aż będę mogła ponownie ją ocenić po CW. Jako sama agentka mi nie przeszkadza, ale nie potrafię jej zobaczyć w roli kochanki Steve'a. Na razie to jest silniejsze ode mnie ;P

annalaura

Okej, rozumiem. :P Być może odmieni ci się po CW. A tak na marginesie to, Emily Vancamp jest przecież bardzo ładną kobietą. Co się może w niej nie podobać? Moim zdaniem pasuje wizualnie do Capa.

Ivelise

To prawda, jest ładna, ale czegoś mi brakuje. Wizualnie bardziej pasuje mi Scarlett/Nat, ale to po prostu kwestia gustu.

ocenił(a) film na 10
Ivelise

Ja do niej nic nie mam. I jak już pisałam wielokrotnie uśmiercam ją wtedy kiedy nie chcę słyszeć o śmierci Wandy. Wanda ma większy potencjał od niej, i mnie osobiście śmieszy stwierdzenie, że Sharon pojawiła się w wiecie jakim celu - to brzmi tak jakby była po to, żeby ją Cap ''przeleciał''. Zawsze jak to czytam to zawsze mam takie odczucie. ;)
A co jej pokrewieństwa z Peggy a jej związku ze Stevem, to dla mnie jest trochę dziwne. Gdyby Steve nie miał wypadku lotniczego zostaliby rodziną. Nie chodzi o to, że Peggy była wielką miłością Steve'a a jak to się nie spełniło ma być w ''celibacie''. Po prostu Steve powinien się nią zaopiekować i potraktować jako ''krewniaczkę'', nie jak kochankę. :)

paula0fm

Wątpię, żeby Wanda w ogóle zginęła. To nie miałoby większego sensu. :P
"(...) mnie osobiście śmieszy stwierdzenie, że Sharon pojawiła się w wiecie jakim celu - to brzmi tak jakby była po to, żeby ją Cap ''przeleciał.'' ― nie powinno ci się tak zdawać. Wiadomo, że chodzi o to, by Steve mógł w końcu sobie stworzyć z kimś związek. Gdyby Sharon nie wprowadzono w tym celu, to w TWS miałaby nieco ważniejszą rolę do odegrania, aniżeli pojawianie się w tle i sygnalizowanie flirtu z Capem. Wniosek nasuwa się sam.
Może, ale widocznie nie byli sobie przeznaczeni. ;) Powiem więcej ― Pokrewieństwo z Peggy jest celowe. Steve'owi nie było dane związać się z agentką, więc los naprowadził go na jej młodszą wersję. Całkiem zgrabnie poprowadzone. To swego rodzaju symbol.

ocenił(a) film na 10
Ivelise

jedyny film gdzie może być powiedziane coś na ten temat czy ułożą ich związek to Infinity War. Co oni tam wymyślą to na razie ich słodka tajemnica. :)
Bo w Civil War jak wiemy nic z tego na razie nie będzie. Jeżeli chodzi o jakąś poważniejszą sprawę. A drugi czynnik to czy fani przyjmą, bo na siłę nic nie wprowadzą. A z czego mnie dochodzą słuchy, Sharon ma sporo oponentów - niestety. ;(

paula0fm

Jakimi reżyserami i scenarzystami byliby Russos, Markus i McFeely, jeśli mieliby robić wszystko pod fanów? Kręcą film według własnej wizji, a jedna z nich być może zakłada związek Steve'a z Sharon. Co ich obchodzi czy to spodoba się fanom? Fani szipowali (w tym kiedyś ja) Clintashę, ale Whedon wpadł na padakę z Brucenat, a Clintowi wsadził familię z farmą. Czy wtedy patrzył na fanów? Mało prawdopodobne. :D

ocenił(a) film na 10
Ivelise

Właśnie po tym ''wypadku przy pracy'' xD mogę się założyć, że są ostrożniejsi w tych sprawach. Zresztą możemy się spierać a i tak Marvel ma ostatnie zdanie. Ja na razie zastanawiam się czy Steve przeżyje a nie o jego związku w przyszłości.

paula0fm

Z tą różnicą, że Staron nie będzie wypadkiem przy pracy, bo zasugerowano to w TWS. Poza tym w komiksach to canon. A Brucenat wyszło całkiem z dupy, bez sensu, bez pomysłu. Cały ten wątek był nonsensem. Tutaj tak nie jest. :P
Ale dobra, zobaczymy za dwa miesiące. ;)

ocenił(a) film na 10
Ivelise

Zapomniałam wczoraj dopisać. Nie jestem aż taką przeciwniczką relacji pomiędzy Natashą a Bannerem. Okazywanie ich w filmie powinno się skończyć na tej imprezie, kiedy Bruce zza baru wpada na Nat. I na końcu kiedy Hulk ją rozłączył i odleciał. To wszystko i Clinta i w miejscu przetrzymywania Nat przez Ultrona było nie potrzebne. Te całe kołysanki czy scena w lesie nie przeszkadza mi i nie są jakieś nachalne czy coś w tym rodzaju. ;)

Ivelise

Jeszcze tylko brakuje błogosławieństwa Peggy na łożu śmierci xD Jestem zbyt okrutna.

paula0fm

Popieram w 100% :)

ocenił(a) film na 10
Ivelise

Dziewczyna nie jestem, ale pozwól, że się wypowiem :)

Ja osobiście do Sharon nic nie mam - jest w MCU nową postacią, która na razie miała za mało czasu żeby pokazać się z dobrej strony. Nie wiem do końca jaką rolę będzie miała w CW, raz jest na grafikach, raz jej nie ma. Dla mnie jej rola w filmie jest tajemnicą (jak wiele rzeczy w tym filmie) i dopiero po seansie będziemy mogli ją oceniać

Ivelise

Hahah :D a ja z kolei muszę przyznać, że na samym początku też nie byłam jej fanką (sama nie wiem czemu),a teraz bardzo ją polubiłam, zarówno Emily jak i samą postać. ("Captain's orders" :3 ) i do tego ten fragment o niej w Empire (że dla Steve'a jest w stanie wiele poświęcić) jest dla mnie dowodem, że to naprawdę fajna i wartościowa postać, a CW może to tylko udowodnić :)

ocenił(a) film na 10
Aleksandra_Anastazja

O.O A gdzie jest ten fragment, że Steve jest w stanie wiele dla niej poświęcić? Musiałam coś przeoczyć :(

paula0fm

Sharon dla Steve'a ;) jest coś o tym, że dla niego "she would go to extraordinary lenghts" ;) (nie pamiętam dokładnego cytatu)

ocenił(a) film na 10
Aleksandra_Anastazja

Aa. Właśnie to mi się kojarzyło. :) Że ona dla niego, a o nim, że coś do nie nic nie było. Dlatego to mnie trochę zaskoczyło. :) Jakby tak było napisane, że Steve byłby w stanie wiele dla niej poświęcić tak jak dla Bucka, to bym się zastanawiała co Sharon zmajstrowała, że Steve tak dramatycznie miałby ją ratować ;)

paula0fm

Chyba nawet nie chodzi tu bardzo o ratowanie, chodzi, o to, że im na sobie zależy, w sumie możliwe, że przez czas między TWS a Civil War się bliżej poznali ;) a w przypadku Sharon, moim zdaniem, to zdanie oznacza, że dla Steve będzie w stanie np. poświęicic karierę w CIA, także jeśli serio tak się stanie i to Sharon pomoże np. Steve'owi uratować Bucka i uciec od rządu, to chyba nie będzie już powodów do niechęci wobec niej :)

ocenił(a) film na 10
Aleksandra_Anastazja

A skąd wierz, że się spotkali pomiędzy TWS a CW? Jakby się spotkali ze sobą wcześniej to podczas trwania akcji filmu nie byliby na kawie na którą go pewnie Nat po pogrzebie namówiła ( dowód: te same stroje jak na pogrzebie). Stwierdzenie, że mieli ze sobą styczność pomiędzy tym czasem jest dla mnie za mocno naciągane. ;)

użytkownik usunięty
Ivelise

lubię ją ale jakoś żeby wiązać ją ze Stevem nie... bardziej nie znoszę Hill

użytkownik usunięty
Ivelise

Też nie jestem dziewczyną xD
Ale szczerze, na początku ta postać mi serio była obojętna. Niemniej powtórzę się-na darmo jej nie wprowadzali. Poza tym nie zdążyliśmy jakoś bliżej poznać tej postaci, więc wszystko przed nią.

Mi też była obojętna, bo nie zdążyliśmy jej lepiej poznać. Aczkolwiek, w jakimś celu ją wprowadzili i na pewno nie jest to jej nagła śmierć w CW. ;) Nie rozumiem wszelkiego hejtu pod jej adresem i gadania, że nie pasuje do Steve'a, skoro było jej w filmie zaledwie jakieś 8 minut... >.<

Ivelise

Nie powinnaś używać określenia "hejt" tylko dlatego, że ktoś nie polubił jej postaci. Kempes nie lubi Peggy, chyba bez większego powodu, i ominęła go wszelka krytyka.

użytkownik usunięty
annalaura

Nie wiem jak można Peggy nie lubić... o wiele lepsza od Wdowy :) po Agentce innego zdania mieć nie będę...

annalaura

Widzę, że odebrałaś to pod swoim adresem. Nie miałam na myśli ciebie, jeśli o to ci chodzi. Mówiłam ogólnie.

Poza tym Kempes może i jej nie lubi. Tak samo jak ja nie przepadam za Tonym, ale nie demonstrujemy tego przy byle okazji.

Ivelise

Rozumiem. Widzę tę falę hejtu, np. na Instagramie, i nie utożsamiam się z tymi osobami. Nie piszę demonstracyjnie #HateSharon pod każdym postem, nie obrażam jej. Nie "shipuję" jej i Steve'a z wielu powodów, które wymieniły Paula i Hidden, i jeśli zrozumiałaś, że tylko dlatego, że nie podoba mi się ta aktorka, to nie jest to prawdą :)

annalaura

Tak o to mi chodziło, a nie konkretnie o ciebie. ;) Jeżeli poczułaś się urażona to sorka. Ja też nie jestem żadną sziperką Steve'a z Sharon, ani jakąś zwolenniczką ich związku, bo Rogers, mógłby dla mnie pozostać singlem, jak do tej pory. Mam natomiast swoje spostrzeżenia i wciąż uważam, że tak czy siak ich sparują i nikt mi nie wmówi, że nie, bo jasno widać, że tylko po to niestety ją wprowadzili.

Tutaj bardzo często, przy byle okazji i bez związku wyciąga się ten temat, co zaczyna być męczące, dlatego zapytałam dzisiaj co macie do tej postaci. :P

Ivelise

Ja tam też nie mam nic przeciwko Sharon :) Lubię tę postać, a Emily mi pasuje do tej roli. A co do jej związku z Capem - faktycznie ta sytuacja z pokrewieństwem między Sharon a Peggy jest dziwna, ale w sumie w filmie nie jest to na 100% potwierdzone i ta spekulacja opiera się głównie na komiksach i jednej scenie z telefonem od cioci (która to ciocia nie jest nawet wymieniona z imienia). Więc naprawdę sporo zależy od tego, co z tym zrobią w CW. Skoro mamy już dwóch Rossów, którzy (chyba) nie są ze sobą spokrewnieni, to może z paniami Carter będzie podobnie? ;D

A_Clairvoyant

Po tym czego naoglądałam się w GoT, czy The Borgias nic mnie już nie zdziwi, odnośnie "nietypowych związków", więc to pokrewieństwo w ogóle nie robi na mnie wrażenia. XD Poza tym, to tylko pewnie jakaś jej dalsza siostrzenica. Gdyby była córką Peggy, mogłoby być dziwniej. Ale tak? To nic złego. :D Nie wspominając o fakcie, że Rogers nawet się z Carter nie związał.

użytkownik usunięty
Ivelise

W GoT już właściwie każdy z każdym, walić to, że brat z siostrą xD

Związać to się nieco związał. Mi się wydaje, że po prostu chcieli poczekać do zakończenia wojny i...well, nie wyszło. Niemniej uczucie jakieś tam między nimi było :p
Ale też średnio ogarniam to marudzenie, że Sharon to siostrzenica Peggy. I co z tego? Jakaś zapora, że Cap 70 lat wcześniej flirtował z jej ciocią? xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones