PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10003481}

Diuna: Część druga

Dune: Part Two
8,4 76 168
ocen
8,4 10 1 76168
7,7 49
ocen krytyków
Diuna: Część druga
powrót do forum filmu Diuna: Część druga

Za szybki, upchany tak, że trudno śledzić ramy czasowe wydarzeń. To co sprawiało, że Część 1 to najlepszy film jaki powstał to zainteresowanie reżysera tłem wydarzeń. Tutaj mamy po prostu wymienione od myślników wydarzenia. Nadal w sposób widowiskowy, wręcz piękny. Ale na sucho.

Dla mnie seria trochę utraciła duszę. Ale tak się dzieje gdy wiele elementów jest dogrywanych, jedne wcześniej, drugie później. W gorączce montażu nie ma już czasu na szczegóły.

Brzezmic

Trudno dać 4 tak doskonale zrobionemu filmowi, pomimo wszystkich niedociągnięć. Kostiumy, muzyka, gra, fikcyjne języki, zdjęcia, efekty specjalne, wygląd maszyn, statków, Gedi prime, to wszystko jest na najwyższym poziomie. Zawstydza inne mega produkcje, chociaż nie dorównuje majeststycznej, niesamowitej jedynce, która mnie oczarowała. Która wg mnie była bardziej mistyczna, niesamowita niż... książka. To Diuna 2 jest bliższa książce przez odarcie z mistyki z pierwszej części.

Jeśli Diunie 2 dajesz 4, to jak ocenić inne filmy? Na 0 czy -6? ;)
Można ewentualnie rozbić ocenę na film sam w sobie i jako ekranizację książki.

Sama wyszłam z kina rozczarowana tempem akcji, wrażeniem znikających scen i brakiem magii, mistyki obrazu i dźwięku z części pierwszej. Tam były dosłownie ożywione obrazy, niektóre sceny można oglądać w kółko, jak sztukę, obraz,  nie film. Tutaj to 'tylko' świetny film. Gdyby nie jedynka nie bylibyśmy tak rozczarowani dwójką. 

ocenił(a) film na 4
Sirielle

Albo jest doskonały, albo ma niedociągnięcia. Skoro je ma, to nie jest doskonały ; ). Wszystko o czym piszesz, to kontynuacja z pierwszej części. To nie nowość dla tej produkcji. Co do mistyki, zgadzam się. Jedynka powalała atmosferą. Dwójka już nie ma "tego czegoś". Całkowita zgoda, że bez jedynki, nie byłoby takiego rozczarowania. Szczerze, to trudno jest ocenić ten film. Nie jest oderwany. Jest kontynuacją gorszą od pierwszej zesci. Jako ekranizacja książki też nie ma rewelacji. Z drugiej strony, to bardzo dobry film. Choć to nie zasługa Diuna 2, że inni robią beznadziejne filmy ; ). Czekam aż będzie na płycie, kupię, obejrze 2x i myślę, że podwyzsze ocenę o 1-2.

OldSkull87

Jak obejrzałem jedynkę, od razu zadałem sobie pytanie, jak wprowadza postać "Ali od noża". No i się nie udało, co mnie nie dziwi. Ogólnie trzeba przeczytać książkę żeby zrozumieć że film jest ładny ale w gruncie rzeczy jest to porażka ekranizacji. Diuna jest nie filmowalna nie przez efekty specjalne, ale w książce 80% akcji to dialogi wewnętrzne bohaterów to nadaje specyficzny klimat intryg i fatalizmu. Wszyscy wiedzieli co się stanie, ale i tak brnęli dalej, bo czuli że to ich przeznaczenie. No i trzeba przyznać, że książka jest też trochę grafomańska jeśli chodzi o ekosystem. Jak na planecie z tak niska biomasą, mogą zaistnieć tak wielkie stwory, ok one niby żyły okropnie długo ale jednak. Te trzy grosze dorzucam, bo to jednak książka z ambicjami SF a nie Space Opera.

ocenił(a) film na 8
Marcin_Wisniewski_fw

W książkach jest wyjaśnione, ze Diuna kiedyś tetnila życiem, ale piaskoplawy ją wysuszyly ale też ze proces jest odwracalny. Może trochę naciągane, ale wyjasnione w duchu SF.

Marcin_Wisniewski_fw

O właśnie, mnie zastanawia czym czerwie się żywiły skoro nie ma tam dużych zwierząt. To chyba element mistyki niewytłumaczalny racjonalnie. Taki odpowiednik "bo to fantasy" - " to fantastyka i już, nie czepiaj się".  (Podobnie ze zsiadaniem z czerwi, co już inni poruszyli.) No chyba, że coś jest wyjaśnione w kolejnych tomach, ja na razie jestem po 1 książkowej Diunie.

ocenił(a) film na 8
MrAnderson

Takie komentarze jak tu widzę mogą zamieszczać wyłącznie osoby, które nie czytały powieści. Było wiadomo, że będzie coraz trudniej, a Mesjasz w ogóle będzie najtrudniejszy. Dzieło Franka Herberta to wielowątkowy wielopoziomowy traktat społeczno-religijno-polityczny w zasadzie ponadczasowy i uniwersalny. Żadne kino i żaden reżyser tego nie udźwignie. Osobiście obawiałem się, że będzie jeszcze bardziej przegadany, bo nie sposób jednocześnie zrobić atrakcyjnych scen batalistycznych, ukazać głębi postaci i dać możliwość widzowi zrozumienia tła politycznego, religijnego i rozgrywki taktycznej między stronnictwami. To trochę tak jakby Grę o Tron spróbować zekranizować w trzech filmach po dwie godziny. Nie sposob. W powieści bardzo dużo jest narracji, przemyśleń bohaterów i co dzieje się w ich umysłach oraz z uczuciami. Obecna próba ekranizacji w moim odczuciu jest naprawdę zacna. W ogóle fakt, że Diuna jako dzieło SF - wcale nie najłatwiejsze i nie dla każdego intelektualnie - trafia do mainstreamowego kina to już duże osiągnięcie.

ocenił(a) film na 4
RockyBravo

Pierwszej części dużo brakowało, ale ogólnie się udało. W drugiej części było prościej. Klimat już był, sposób już był, ujęcia już były i muzyka była. Trzeba było przemyśleć kolejne wydarzenia i kontynuować to co już się zaczęło. Jednak ktoś stwierdził, że lepiej będzie wywalić osiągnięty klimat, pozmieniać postacie, powydziwiać, w dużej mierze podetrzeć tyłek książką i to puścić. Moim zdaniem zła decyzja, ale zrobili film bardziej przyjazny, bardziej normalny, w wielu miejscach rozrywkowy i do tego poprawny politycznie... Wiele osób doceni taką zmianę.

ocenił(a) film na 10
RockyBravo

boże nareszcie normalny komentarz.tak jak mówisz większość wypowiedzi tutaj to ludzie którzy albo nie czytali albo czytali tytuły.pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
wlodek58

Dałeś 10 pkt, więc popisz się teraz znajomością książki i napisz, czemu dałeś 10. Umiesz?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
wlodek58

Widzisz, a ja szukam czegoś więcej niż taniej rozrywki. Niestety Ty jesteś smutny i ograniczony. Jak dorośniesz, to daj znać. Wtedy można pogadać.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
wlodek58

Ale jesteś śmiesznym przegrywem ; D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
Brzezmic

Nie oczekuję wiernej adaptacji książki, zwłaszcza że czytałem ją 20 lat temu, nic z niej nie pamiętam w zasadzie, więc różnice są niedostrzegalne. Ale pamiętam klimat Diuny bo on jest taki sam w każdym medium, a pamiętam go dzięki grom. Diuna w filmie jest pokazana cudownie i to że ten film ma ocenę oznaczającą że jest najlepszym sci-fi w historii.....To uczciwa ocena. Bo sci-fi wyszło dużo ale mało arcydzieł, zazwyczaj to bełkot udający coś więcej, jak Matrix. Choć w ogólnie pojętej fantastyce Władca Pierścieni wciąż jest najlepszy.

ocenił(a) film na 4
Iselor

Dzięki za argumentację. Różnice są ogromne, a tylko Ty dawno czytałeś książkę. Do tego jest to kontynuacja pierwszej części i moim zdaniem zniknęło wszystko co zbudowała jedynka. Ja byłem na maratonie i miałem jedno po drugim. Różnice w atmosferze i budowaniu scen są bardzo duże. W zasadzie Diuna 2 to s-f a jedynka to przy okazji sztuka. Diuna 2 dla mnie nie jest najlepszym s-f. Chyba że najlepszym w 2024... To może bo nic innego nowego nie widziałem ; )

ocenił(a) film na 9
Brzezmic

Postacie są lepiej napisane, bardziej emocjonalne. Wizualnie to majstersztyk, zwłaszcza gdy akcja przenosi nas do rodu Harkonnenów. Wszystko uzupełnia znakomita muzyka. Sceny akcji/walki dobrze wyważone z tymi "zwykłymi". I ocenianie tego filmu poniżej 7 jest po prostu bardzo krzywdzące. No i nigdy nie oczekuję od filmu wiernej adaptacji książki. To nie musi być reguła. Zmiany - a tu są delikatne w porównaniu z np. Grą o Tron czy Troją a oba to rzeczy wybitne! - są akceptowalne.

ocenił(a) film na 4
Iselor

Jak sam zaznaczyłeś, książki nie pamiętasz, więc średnio że oceniasz odwzorowanie jej treści. Treść jest zmieniona w stopniu bardzo znaczącym. Postacie są dużo gorsze niż w jedynce. Ze Stilgara zrobili religijnego pajaca, który cały film robi kabaret. Ani to zgodne z jedynka ani z książką. Gurney też został pajacem co mu namiot dmucha w twarz jak dziecku z kolonii. Chani stała się foszastą rowną i wyzwoloną feministką a Paul miekką pipą. Na prawdę postaci są w większości zmieszane z błotem. Taki imperator, którego się bano i gardził swoimi córkami, teraz jest słabym starcem, który słucha kochanej córeczki... Mógłbym tak każda minutę filmu do jedynki i książki porównywać i zawsze byłoby się czego przyczepić. Muzyka... No po jedynce wystarczyło ja powtórzyć, więc nie uznaje za coś wybitnego. Ale samo budowanie scen i ujęcia zupełnie inne niż w jedynce. Jeden statek Mohiam lądujący na Kaladanie robił większe wrażenie i grało tam wielką rolę światło i muzyka, niż w dwójce defilada Harkonnenow. Zresztą zmiana tego rodu na armię łysych w jedynce uznałem za spoko, ale że w dwójce okazało się że to cała planeta łysych białych pał... Moim zdaniem słaby pomysł. Lepiej wrogiem dobrego i moim zdaniem właśnie przesadzili. W ogóle sceny są bardzo szybkie. Mamy full momentów wręcz od myślnika pokazywanych gdzie w jedynce grali na przedłużeniach, na momentach milczenia. Ja nie mówię, że trzeba książkę ekranizować 1:1. W jedynce jest dużo inaczej niż w książce, ale jak dla mnie ze smakiem. W dwójce naszczali na Fremenów i zrobili z nich kabaretowy element filmu. Nie dałem niskiej oceny "bo tak". Mam konkretne powodu i jak widać znam jedynkę, znam książki i wiem czemu tak myślę a nie inaczej. Ja lubiłem ciężar s-f jedynki. Dwójka stała się bardziej płaska i lekka, a nawet, o zgrozo, zabawna - bardziej zwyczajna.

ocenił(a) film na 9
Brzezmic

Nie dojdziemy do porozumienia ale: 1. Film ma być dla ogółu a nie dla tych co czytali książkę. 2. Stilgar właśnie jest świetny taki jaki jest. 3. Do Chani mozna się przyczepić ale nie jest źle zagrana, to nie wina Zendayi. 99% ludzi oglądających film kompletnie oleje to że Chani jest taka a nie jak w książce. 4. Awangardowe podejście do harkonnenów jest świetne. Niesamowity klimat. 5. To nigdy nie było 100% sci-fi, to Diuna zawsze miała silny pierwiastek fantasy, prawie jak Gwiezdne Wojny.

ocenił(a) film na 4
Iselor

1. Tak i nie. To nie zasada tylko cel twórców. 2. Twoje zdanie. Zrobili z niego komediowego pajaca. Moim zdaniem beznadzieja. Naszczali na Fremenów, obraz Stilgara z jedynki i na Stilgara z książki. 3. Nie przepadam za aktorka, ale nie czepiam się jej gry. Chyba dobrze zagrała zbuntowaną 12latkę. I Fakt, dla osób które nie czytały książki, tak mogło to wyglądać, bo w jedynce jest jej bardzo mało. 4. Nie widzę w tym awangardy, ale znowu masz prawo mieć swoje zdanie. Dla mnie to głupie i absurdalne podejście. Wręcz śmieszne. 5. Tak. Bardzo dużo s-f ma taki pierwiastek, jak dużo fantasy ma naleciałości s-f. Gatunki się przenikają. Reasumując, jedynka dawała wrażenie właśnie nie filmu dla mas. Był ciężki klimat, gra na niedopowiedzeniach, emocjach, świetle i muzyce. Dwójka, jak sam stwierdziłeś "ma być dla ogółu". Z tym się zgodzę. Na pewno jest łatwiejsza i bardziej przyswajalna. Jak dla kogoś druga część była za ciężka, to dwójkę ma szansę polubić. Mam takich znajomych. Film udziału za zbyt ciężki i książkę też, a dla już im podeszła. Ja tę zmianę oceniam negatywnie.

ocenił(a) film na 9
Brzezmic

Za bardzo próbujesz opierać się na książce, może po prostu Diuna jest świetnym scfi, bez odnoszenia jej do powięści? Nie każdy film musi być wierną kopią, reżyser może mieć swoje pomysły, interpretacje, to nic złego. Po trzecie nie każdy jest hardkorowym fanem, który krzywo patrzy na film, bo "zmienili mu postać".

ocenił(a) film na 4
Ulisseska

Myślę, że nie masz racji. Moim zdaniem film jest zupełnie inny w porównaniu do pierwszej częściej - pierwszej części filmu. Ma inne tępo, ciężar, atmosferę i budowanie postaci. Jestem zawiedziony dwójką w porównaniu do jedynki bardziej niż do książki. Przeczytałem książki, ale nie jestem ultra fanem. Nie oczekuje wiernej adaptacji. Choć uważam, za najsłabsze wyjście zmieniać tylko elementy. Nie podoba mi się, jak reżyser idzie w wierna adaptacje i zmienia np. tylko 3rzeczy. Wtedy wolę taki tym adaptacji jak np. serial "the boys", gdzie w sumie faktycznie niemal wszystko jest interpretacja reżysera - jak już zmieniać, to większość a nie 5%. Jednak, tak jak napisałem, to drugorzędne, bo film oceniam słabo glownie jako kontynuację, a nie adaptacje.

Brzezmic

"W zasadzie Diuna 2 to s-f a jedynka to przy okazji sztuka."

O właśnie! W tym się zgadzamy. W sumie w wielu kwestiach, tylko sądząc po komentarzach w tym temacie ja znacznie wyżej/łagodniej oceniam filmy.
I rozbijam ocenę na film sam w sobie (i w swojej kategorii) i na film jako ekranizację, jeśli znam pierwowzór.

Dla mnie Diuna część 1  jest na 10, bo skala nie sięga wyżej. Uwielbiam ten film. Drugą ocenię kiedyś, po kolejnym seansie. Na razie poza filmem samym w sobie na ocenę ma wpływ oglądanie filmu zagranicą w nieanglojęzycznym kraju i w średnio wkręconym w temat towarzystwie. Angielskie dialogi nie stanowią problemu, nawet jeśli coś mi umknie, ale już rozmowy Fremenów z napisami w gorzej znamym mi języku, choć lepiej od fremeńskiego ;) wybijają z klimatu. Osoby towarzyszące mi w kinie jeszcze mniej znają oba języki, siłą rzeczy co jakiś czas musiałam tłumaczyć o co chodzi, a to już zupełnie wybija. Także tak, trochę to oglądałam jak GW, które są dla mnie jedynie rozrywką, a nie jak film, na który czekałam od premiery jedynki.

Żałuję też, że to nie był maraton obu części, na pewno przy takim oglądaniu 2 ma więcej sensu. Może jak piszesz różnice między częściami są wyraźniejsze, ale wrażenie wytworzone przez 1 i ciągłość akcji działają na plus 2.

ocenił(a) film na 8
MrAnderson

Jestem świeżo po seansie,byłam wczoraj i wyszłam z identycznymi odczuciami jak Twoje. Pierwsza Duna była wybitna drugą jest po prostu dobra ale jak mówisz gdzieś klimat ucieka.

chanelk-a

cóż.. "obietnice" przyprawione "nadzieją" smakują najlepiej ;)

ocenił(a) film na 5
MrAnderson

część 1 była bardzo słaba, ciężko aby było coś gorszego nudniejszego i nie wciągającego, nie zacheca ta recka a jestem jeszcze przed seansem 2 części..

ocenił(a) film na 10
MrAnderson

Przecież końcówka książki była taka sama. Prędka, idiotycznie kończąca wątki.Scenarzysta zrobił to co w książce. Kolejne części Diuny to dopiero masakra świetnej historii.

MrAnderson

Mam dokładnie te same przemyślenia

ocenił(a) film na 9
MrAnderson

Pierwsza część była śliczna ale emocjonalnie pusta jak wydmuszka.

ocenił(a) film na 4
Iselor

Jessika, Paul, Głosu, tam jest sporo emocji. Zupełnie się nie zgadzam z "wydmuszka".

ocenił(a) film na 8
MrAnderson

Zgadzam się w 100%. Pierwsza część ma u mnie 10, ta 8. Zabrakło melancholii, wszystko działo się za szybko. Aczkolwiek nadal jest pięknie i jest co podziwiać.

ocenił(a) film na 7
MrAnderson

Masz rację kolego. Szczególnie jest to widoczne na tle jedynki, która była zasadniczo jednym wielkim wstępem. Tutaj akcja tak przyspieszyła, że można odnieść wrażenie, że ktoś nagle odkrył, że materiału jest na tyle dużo, że bez zrobienia 10 części nikt tego nie pomieści.

ocenił(a) film na 4
ColdyPL

Ja myślę, że można było wywalić zbędne rzeczy z tej części, nie ośmieszać Fremenów i pokazywać mniej sielankowego życia Paula i Chani, a dać rzeczy bardziej istotne i zachować atmosferę z jedynki. Ewentualnie podzielić całość nie na 2 a na 3 części. Spokojnie by pokazali pierwszy tom dość wiernie.

Brzezmic

I ja sie pod tym podpiszę. Jestem na gorąco , może jak obejrzę drugi raz to zmienię zdznie. 1 czesc bardzo mi sie podobała 9 na10. Bardzo dobra adaptacja książki. Prawie wszystko było tam gdzie należy. Po drugiej odsłonie, mam mieszane odczucia. Może za bardzo sie nakrecilem po 1. .. Pierwsza czesc najbardziej mnie urzekla, powolna akcja, zdjeciami, muzyka, klimatem. A tu dostajemy wszystko to, co juz bylo tylko w co najwyzej porownywalnej postaci. 0 zaskoczenia i malo emocji przez to. W 2 zdecydowanie postawili na akcje ale przez to, nie wszystkie sceny sa spojne. Stligar w 1 byl raczej powazny a w 2 troche na sile chcieli go zrobic zabawnym. Skad ten dysonans? Nie ma tu spujnosci. Od razu przychodzi mi na mysl JarJar z SW, ze mysi byc jakas postac komediowa;) po co? Nie podobobala mi sie Chani, ze za bardzo odbiegala od ksiazki, Brak watku glownego ekologa , corki Jessiki., Hawata, i relacji Wladymira z Rauta. Ale to juz niuanse. Nietore sceny z dupy. Jak Jessica ladujaca na tylach wroga niewiadomo skad, lub improwizowana walka freemenow z przemytnikami. Poki co daje 6/10 moze mialem za duze oczekiwania. Obejrze kiedys dugi raz to moze sie ocena podniesie , tsk jak misle z pierwsza czescia. Ps. Nie chce rozpetywac zadnej guwnobuzy. To tylko moje przemydlenia.

ocenił(a) film na 4
wicz

Z jednej strony nie chce oglądać tego jeszcze raz, bo za bardzo mnie wkurzył ten film ; ). Z drugiej, dla lepszej oceny, trzeba to zrobić. Dwójka właśnie nie ma porównywalnej postaci. Sceny są szybkie, mniej nastrojowe, gorsza atmosfera i na siłę zrobiona komedia. Tanie l strasznie słaba, że zrobili religie jako głupiego stracą, a przeciwko niemu oczywiście równościowe, młode, nowoczesne kobiety... Co do walki z przemytnikami, gdzie Paul spotkał Gurneya, to akurat jest w książce, choć niestety z Gurneya też zrobili pajaca, który przegrywa starcie z namiotem... Wbrew pozorom, kiedy mnóstwo osób które negatywnie oceniają film. U mnie duża część osób w kinie była rozczarowana po wyjściu z seansu.

ocenił(a) film na 9
wicz

Macie tutaj ty i kilku wam zlot marud, które płaczą, że zrobilibyście lepiej… na pewno, a poza tym praktycznie nie zdarza się, żeby w tak zagmatwanych fabułach nie iść na skróty przy ekranizacji. Bardziej chodziło o stworzenie uniwersum, nadanie kształtu oraz tonu i to im się udało. Teraz można w tym rzeźbić przez wiele lat. Oby po kolejnym filmie zaczęli robić serial, bo tu jest namacalny następca gry o tron w pełnym tego słowa znaczeniu i tam można byłoby się rozdrabniać na szczegóły, a tak to wiadomo, że film na taką ilość informacji jest nie do nakręcenia, żeby fan książek był zadowolony. Pierwszej części w ogóle nie jestem fanem bo to zbyt mocny wstęp, ale inaczej się nie dało, bo nawet książka jest wręcz identyczna. W sequelu za to musieli upchnąć ile się da, a tu metraż na serial. Została nadzieja, że dostaniemy przegadaną i pełen intryg grę o tron w kosmosie, a tym czasem nie ma co narzekać. Nie pasuje to nie oglądać i nie marudzić. Książki można jeszcze raz przeczytać.

ocenił(a) film na 4
___ice___

"Nie marudzić" ; D czyli nie można być krytycznie nastawiony, bo Ty zaczynasz marudzić... Oczywiście że film ma swoje prawa i musi iść na skróty. Większość krytykujących, krytykuje dużą zmianę w porównaniu do jedynki, a do książki jedynie najważniejsze momenty. Widać że nie jesteś fanem pierwszej części, bo właśnie czepiasz się tych, co wolą pierwsza część i jej ciężar i atmosferę. Pierwsza część oczywiście nie jest identyczna z książką, ale fakt, nie odbiega tak jak druga.

ocenił(a) film na 7
Brzezmic

Niestety, nie znam Herberta, więc nie wiem ile naprawdę jest tam treści. Gdybym miał oceniać, to właśnie po tym. Ale nawet bez tego widać, że tempo akcji zostało drastycznie zaburzone.

ocenił(a) film na 4
ColdyPL

Ja się staram oceniać odrębnie jako ekranizacje i tu jest ogrom zmian i osobno jako kontynuację filmowa i tutaj niestety też mamy trochę inny film. Choćby taki Stilgar. W jedynce do obcych jest tajemniczy, silny i stanowczy. W dwójce wśród swoich jest pajacem z którego się śmieją. Rozumiem inną perspektywę pokazania postaci, ale mimo wszystko zmiana jest za szybka i zbyt mocna.

ocenił(a) film na 6
MrAnderson

Mam bardzo podobne wrażenie. Cały majestat bohaterów, wojny rodowej, imperatora, przepowiedni budowane tak skrupulatnie w części pierwszej zostały utracone w części drugiej. Okazuje się że Fremeni wcale nie muszą się specjalnie poruszać, by nie przyciągnąć czerwia, sardaukarzy to po prostu żołnierze w białych uniformach, Fremeni w swoim zachowaniu niczym się nie różnią od rodów przybyłych na Arrakis, w tym w walce, Stilgar został sprowadzony do roli zapatrzonego w Paula fanatyka, Baron sprowadzony na ziemię do poziomu grubasa... Filmy Villeneuve'a są bardzo ładne, tego nie można mu odmówić, ale jednocześnie bardzo jednostajne. Ewidentną słabością reżysera jest brak umiejętności budowania dynamiki i emocjonalności opowieści. Jestem zdania, że pierwsza część bardzo wysoko postawiła poprzeczkę i w części drugiej już zabrakło tego asa w rękawie, którym można by jeszcze widza zaskoczyć. No i czasu, widać to jak na tacy, że czasu zabrakło na ułożenie tej opowieści w logiczną całość (szczególnie we fragmencie poświęconym wodzie z czerwia - co to był za bełkot scenariuszowy w ogóle?!). Feyd Rautha jest cudny, genialnie napisany i zagrany. Chani w kontraście bardzo słabo. A gdzie się zagubił Thufir Hawat, Alia, dzieci Paula???

Scrach

Wszystkie twoje wady, które piszesz, wynikają nie z winy filmu, a materiału źródłowego.

To, o czym mówisz, to wina tego, że książka taka jest. Dlatego szła opinia przez lata, że jest nieekranizowalna. W książce przecież z 90 procent zawartości to rozmowa dwóch osób w pomieszczeniu, a cała batalia rozgrywa sie u nich w głowach. To myśli, portrety psychologiczne, gierki, knucie przeciw innym i filozofowanie jest największą rzeczą napędzającą książkową Diunę.

Tego nie da się pokazać w filmie. W filmie głównym elementem opowiadania historii jest obraz. I jeżeli coś się w filmie dzieje, to trzeba to POKAZAĆ. Tam nie masz narratora prozy, czy dialogi w głowie postaci.

Stąd trzeba iść na kompromisy. W książkowej Diunie każda postać jest mega inteligentna i przebiegła. W filmie musi być nakreślona jakimiś cechami i reszta to już zadanie aktora, by odpowiednio postać zinterpretował i ją urealnił. Dlatego Stilgar jest fanatykiem, a Baron przerysowanym grubasem, który przede wszystkim ma budzić przerażenie i obrzydzenie. I stąd są takie, a nie inne deecyzje twórców.

Z kolei co do ostatniego akapitu... To Thufira wycięli, Alię raczej ciężko byłoby pokazać jako przebiegłe dziecko (w książce może się sprawdził ten wątek, w filmie mógłby raczej wyjść przaśnie), a dziecko Paula i Chani które zginęło w książce jest mega słabym wątkiem, bo ogólnie w całej historii Paula Atrydy pełni rolę marginalną i generalnie on nic nie wniósł do książkowej opowieści, więc słusznie został usunięty w filmie.

ocenił(a) film na 6
Hayes

Te wady o których piszę to wady głównie na poziomie scenariusza i skryptów dla postaci. To ewidentna wina twórców, którzy nie potrafili utrzymać spójności stworzonych przez siebie postaci w części 1. W książce 70% to rozmowa dwóch postaci, 20% to opisy metafizyczne, 10% akcja.

"To myśli, portrety psychologiczne, gierki, knucie przeciw innym i filozofowanie jest największą rzeczą napędzającą książkową Diunę..." - absolutnie tak i dokładnie tego zabrakło w części 2. To absolutnie da się pokazać w filmie i jest na to mnóstwo przykładów, jedynie reżyser nie potrafił lub nie chciał po to sięgnąć. Otworzyłoby to wrota dla możliwie przyszłego rozszerzania uniwersum Diuny. On stworzył dwie zamknięte części. Tyle...

Nie zgodzę się, że nie można stworzyć skomplikowanych postaci w świecie filmowym. Nie wszystko musi być jasno dopowiedziane, nie każdy przecinek czy kropka muszą być wstawione. To jest raczej założenie by tworzyć obraz dla prostego widza. Już byli tacy twórcy Wiedźmina którzy jasno to zdefiniowali, że oglądający ze Stanów by nie zrozumieli (w domyśle: bo uważamy was za głupców). No i mamy kisiel... Te postaci są dla mnie niezrozumiale niespójne tzn. Stilgar, Baron, Rabban, Lady Jessica. Po co tyle miejsca poświęcać w części pierwszej by stworzyć wrażenie władzy, bezwzględności i inteligencji Barona, by w części drugiej sprowadzić go wyłącznie do roli nic niemogącego grubasa? Po co tworzyć obraz uważnej i działającej w cieniu Lady Jessici, aby sprawdzić ją do roli wiedźmy która wszystkich przekabaca na stronę Paula? Po co było tworzyć mit postaci matki wielebnej Gaius Helen Mohiam, skoro praktycznie nie skorzystali z niej, gdyż nie sięgnięto po postać Alii... Alia jest mega ważną postacią, ale nie pasowała do "prostej" opowieści, podobnie 2 żony Paula i dzieci z jedną z nich (no przecież że opinia publiczna by ukrzyżowała Villeneuve'a i WB za to). Thufir Hawat - kolejna ważna postać, w ogóle zniknęła z opowieści, razem z drugim mentatem Paiterem. Po co ich wprowadzać zatem?! Śmierć dziecka Paula i Chani pokazuje też o co toczy się bój, pokazuje charakter Paula i jego reakcję na to co się stało. Moim zdaniem ważniejszy element niż bezsensowny wątek Lady Fenring. A gdzie się podziała Gildia? Zagubiła się?

ocenił(a) film na 8
MrAnderson

Zgodzę się. Ale, aby potwierdzić muszę obejrzeć kolejny raz. Na chwile obecną pierwsza część z 2021 r. niedościgniona, rewelacyjna i dająca dużo emocji.

ocenił(a) film na 7
MrAnderson

"Za szybko" to monstrualne niedopowiedzenie. Nie w taki sposób opowiada się historie. Jeszcze podczas seansu przypominały mi się okropne sesje stolikowych gier fabularnych:

- DM: Potrzebujecie bomby atomowej.
- Gracze: Idziemy po bombę atomową.
- DM: Macie bombę atomową.

Efekty specjalne - fajne. Aktorzy - OK. Scenografia - bardzo ładna. Tempo scenariusza - niszczy całą artystyczną wartość, którą ten film mógłby mieć. Wydaje się jakby autorom zależało na opowiedzeniu całej historii, tylko, że w 3 godziny to po prostu niemożliwe. Zadaniem scenarzystów i reżysera jest wybranie tych fragmentów Diuny, które są niezbędne, żeby film był dobry i historia była spójna. Tutaj poszli na łatwiznę - wybrali WSZYSTKIE fragmenty. Zgaduje, że powodem jest jakiś konflikt pomiędzy twórcami filmu a inwestorami - jedni chcą stworzyć arcydzieło, a drudzy zarobić na filmie. Jedni nagraliby ten materiał w dwóch 3 godzinnych częściach, a drudzy chcieliby, żeby film trwał 105 minut i żeby mogły go oglądać dzieci. Niestety wiem skąd aż tak wysoka ocena i kolejny raz (chociaż wydawało mi się, że to już nie możliwe) zawodzę się brakiem uczciwości, i wręcz bezczelnym zakłamaniem krytyków filmowych i influencerów. Materiał ma oglądy potencjał, ale nie w tym formacie.

MrAnderson

Ja się zgadzam. Niby film nie pędzi jakoś zawrotnie, ale równocześnie nie ma za bardzo miejsca ani na ciekawsze ukazanie bohaterów, ani na zachwyt nad wykreowanym światem przedstawionym (no, pustyni dużo, ale to tyle). 'Jedynka' miała czas na wszystko, ta - głównie na kolejne walki. Jasne, że to można oglądać jako jeden film sztucznie podzielony na dwie części, ale jednak funkcjonuje to jako dwa filmy, więc... Mnie bardziej odpowiadała 'jedynka', tam, gdzie inni widzą w niej 'nudę', dla mnie był 'worldbuilding', kreowanie (z detalami) nowego i fascynującego świata i bohaterów. I to raczej 'dwójka' jest ostatecznie nudniejsza (dla mnie przynajmniej), choć wciąż widowiskowa.

MrAnderson

ja slyszalem ze lepszy a 1 to gniot

ocenił(a) film na 7
MrAnderson

mam dokładnie takie same przemyślenia

MrAnderson

Jeszcze gorszy?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones