Za maly nacisk na jego wczesne etapy zycia i granie w filmach niemych, za duzo polityki i romansow, Robert D. Jr. swietnie zagral mlodego Chaplina, na starosc juz braki charakteryzacji wyszly, i on sam jakis nieswoj. Chaplin to wybitna postac.
Też jestem tego zdania, że za mało skupili się na jego młodości i jak klepał biedę. Ogólnie filmowi czegoś brakowało, za dużo tu tych romansów było trochę.