Po przeczytaniu mangi nie dziwię się, że nie wszyscy do końca kapują film... Cóż, anime obejmuje tylko wstęp do ciekawszej jak dla mnie części, która dzieje się po zniszczeniu Neo Tokio, no i samo zakończenie, przez co nie ma podjazdu do oryginału, który jest po prostu niewyobrażalnie (jak dla kogoś, który zna tylko filmową historię) bardziej bogaty.

Film ogarnąłem osobiście za 2 podejściem, chociaż mimo, ze z pierwszego seansu nie wszystko zrozumiałem to film mnie cholernie zafascynował. Jak myślisz, czy taki miniserial to dobry pomysł?

Nie tyle dobry, co wręcz idealny :)

Ciekawe czemu nikt na taki pomysł nie wpadł, przecież w Akirze sporo osób znajdzie coś dla siebie: jest mnóstwo akcji, krew, flaki, trochę cycka, a co niektórzy co bardziej ambitni znajdą też w historii drugie dno. Dla każdego coś miłego i zdaje mi się, że mógłby to być komercyjny hicior. Może twórcy zniechęcili się wynikiem oglądalności filmu? W sumie nie wiem jaki odniósł sukces, więc trudno mi się wypowiadać na ten temat.

"Na początku lat 90. firma Sony planowała wysokobudżetowy remake filmu, ale porzuciła te plany, gdy budżet przekroczył 300 milionów dolarów."
Przy dzisiejszej technologii powinni sobie dać radę z serialem bez wydawania aż takich pieniędzy.

no wiesz.. z manga i anime jest mniej więcej tak jak z książką a filmem.... większość "mang" jest lepsza od anime... bardziej rozbudowana fabuła.. podobnie jak w większości książek więcej treści jest zawarte niż w filmie na jej podstawie... A co Akiry.. osobiście mi się bardzo fajnie oglądało :) a co do porównania tej mangi z ekranizacją to się nie wypowiem, nie czytałem.. przedstawiłem tylko tak ogólne porównanie że to co opisane zawsze będzie lepsze niż to co przedstawione w formie filmu/animacji. Jeszcze nie oglądałem filmu na podstawie książki lepszego od niej.. podobnie lepszego anime od mangi na podstawie, której została nakręcona animacja.

Mi sie osobiscie Blade Runner Ridleya Scotta bardziej podoba od ksiazki Dicka, ale to kwestia gustu. Natomiast zdecydowanie lepsze od ksiazkowego pierwowzoru jest Total Recal (Veerhovena). Co do serialu Akira, to mam nadzieje, ze nie powstanie. Film jest skonczona caloscia i to bardzo dobra. Serial by tylko wszystko rozmyl. Skoro jest manga to po co serial? Nic nowego by nie wniosl.

Zwroccie tez uwagę na to, ze filmy wiernie odwzorowujace ksiazke sa zazwyczaj nudne. Porownajcie Lsnienie Kubricka z tym drugim z 1997 lub Diunę Lyncha z wersją z 2000 roku. Dlatego nie oplaca sie robic miniserialu.

w 2015 roku będzie re-make.
Ja mangi nie czytalam ale zachęciłeś mnie :) czy istotne rzeczy dla fabuły są tam lepiej wyjaśnione?

Jeżeli chodzi o Akirę, to właściwie anime nie jest ekranizacją mangi, raczej filmem na motywach mangi. Historia przedstawiona w mandze jest ponad 2 razy obszerniejsza niż ta z filmu, w którym nie pojawia się parę postaci, które w mandze odegrały znacząca rolę. Manga składa się z 6 tomów, a film jest jakby posklejany z 2 i pół.
Ten remake o którym wspominasz to też ma być anime, czy film aktorski?

Nie mam pojęcia- pozycja jest na filmwebie powiązanych tytułach do Akiry . Wydaje mi się jednak że to będzie anime

o kurcze produkcja USA i chyba film aktorski. nie brzmi to dobrze

jest gorzej niż myślałam http://blogs.indiewire.com/theplaylist/remember-that-akira-remake-well-its-back- on-with-jaume-collet-serra-returning-to-direct-20130801

No to do dupy z taką ekranizacją. Już lepsze nic od takiego czegoś, spaprają to doszczętnie.

Zapowiada się absolutna klapa i tragedia. Akira w USA?! Nawet gdyby był to film aktorski ale wykonany w Japonii mialabym wątpliwości. Fani juz wieszają psy na tej produkcji o ktorej głośno co najmniej od 2012 roku (na jakis czas z tego co słyszalam projekt zawieszono ale niedawno pomysl powrócił z innym rezyserem)

Są jednak małe światełka w tunelu. Garrett Hedlund jest niezłym aktorem fajnie grającym zawadiaków ( w remaku Trona o tytule ,Tron:Dziedzictwo' zagral bardzo dobrze )
Nie wiem co myślec natomiast o reżyserze bo podobno od dawna nie jest nim Allen Hughes wmieniony na filmwebie a Jaume Collet-Serra na filmwebie oceniony słabo jako rezyser choc jego filmy o dziwo maja dosc dobre oceny. Sama jednak nie wiem co mysleć o tej jego wypowiedzi:
http://comicsalliance.com/akira-live-action-remake-director-jaume-collett-serra- japanese-culture-strong-characters/
JEDNOZNACZNIE z artykulu i cytowanych wypowiedzi wynika że ten Pan nie lubi Akiry jako filmu w oryginale, nie lubi mangi ani nawet samej historii, nie rozumie Japońskiej kultury i tego jak przedstawiani sa w niej bochaterowie.
,Produkcji brakuje silnych postaci, ' - to wniosek do ktorego doszedł . Z tego co zrozumialam (mój angielski jest sredni bo miałam dlugą przerwę) to on nawet uznał że film anime ktory znamy nie powinien pojawic się w USA!

Cytat kluczowy rezysera :
,,Collet-Serra: Nobody’s interesting. Tetsuo’s interesting because weird sh*t happens to him, and Kaneda is so two-dimensional. That’s part of the Japanese culture, they never have strong characters. They’re used as a way to move the other philosophy forward.''
Wniosek redaktora strony ktory przeprowadzal z nim wywiad:
Well, I suppose the director of Liam Neeson’s Unknown would know something about two-dimensional characters.
It might seem like Collet-Serra’s remarks are confusing and unfairly harsh. After all, why would a filmmaker dedicate several years of his life to a project — ideally three projects! — based on a cultural literature he does not respect, featuring characters he doesn’t like?No, really… why?''

Nic dodac nic ujać

Klatki przywołują na myśl kadry z mangi, wierna kreska, stronie graficznej nie mam nic do zarzucenia. Skrócenie linii fabularnej do bodajże 4-tego bądź 5-tego zeszytu (na zeszyt wypada od 3 do 4 tomów) jest znacznym minusem, ale idzie znaleźć na to jakieś usprawiedliwienia, choć nie o to w sumie chodzi. ;p Anime nie odstaje od poziomu mangi, jest solidną adaptacją, dodatkowo kwestia muzyki i animacji- świetna robota. Moje odczucia są zatem raczej pozytywne, godne polecenia dla osób zapoznanych z mangą. Dla reszty w sumie też, choć poleciłbym zapoznanie się choćby z pozostałą historią, anime nieźle przedstawiło te 14 tomów, choć wszystkiego i z nich nie zawarło. W każdym razie jak na ekranizację nieźle wyszło, dałbym 6/10, jako anime 8/10.

Klatki przywołują na myśl kadry z mangi, wierna kreska, stronie graficznej nie mam nic do zarzucenia. Skrócenie linii fabularnej do bodajże 4-tego bądź 5-tego zeszytu (na zeszyt wypada od 3 do 4 tomów) jest znacznym minusem, ale idzie znaleźć na to jakieś usprawiedliwienia, choć nie o to w sumie chodzi. ;p Anime nie odstaje od poziomu mangi, jest solidną adaptacją, dodatkowo kwestia muzyki i animacji- świetna robota. Moje odczucia są zatem raczej pozytywne, godne polecenia dla osób zapoznanych z mangą. Dla reszty w sumie też, choć poleciłbym zapoznanie się choćby z pozostałą historią, anime nieźle przedstawiło te 14 tomów, choć wszystkiego i z nich nie zawarło. W każdym razie jak na ekranizację nieźle wyszło, dałbym 7/10, jako anime 8/10.

6/10 ;p

6/10 ;p