Po raz kolejny wraca w Hollywood pomysł ekranizacji kultowej powieści SF
Williama Gibsona "Neuromancer". Tym razem za projektem stoi 20th Century Fox, które przekazało go w ręce reżysera
"Deadpoola" Tima Millera. Producentem będzie
Simon Kinberg (cykl
"X-Men").
Akcja "Neuromancera" rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Książka opowiada historię Case'a, hakera spędzającego większą część czasu w cyberprzestrzeni, który zajmuje się kradzieżą danych. Pewnego dnia chłopak zostaje schwytany i pozbawiony możliwości dostępu do sieci. Po jakimś czasie pojawia się u niego tajemniczy zleceniodawca o nazwisku Wintermute, który umożliwia mu powrót do cyberprzestrzeni i przyjmuje go w poczet swojej grupy hakerów. Ich zadaniem jest infiltracja ogromnych korporacji.
Filmowa wersja powieści
Gibsona była w planach Hollywood już kilka razy. Najbliżej realizacji obraz był w 2011/12 roku. Wtedy to za reżyserię odpowiadał
Vincenzo Natali, a na gwiazdy widowiska wskazywani byli
Mark Wahlberg i
Liam Neeson. Film miał już nawet plakat, a do sieci trafiły storyboardy. Ostatecznie jednak projekt trafił do kosza.
Ponownie o
"Neuromancerze" zrobiło się głośno w 2015 roku. Wtedy producentem był
Lucas Foster, który twierdził, że zainteresował filmem chińskich inwestorów. Ta wersja jednak dość szybko zniknęła.
"Neuromancer" to jeden z dwóch projektów
Millera powstających dla 20th Century Fox. Reżyser przygotowuje również ekranizację
"Influx". Film ma być pierwszą częścią kinowej trylogii.
Oddzielnie
Miller związany jest z nowym
"Terminatorem". Obecnie nadzoruje prace grupy scenarzystów, którzy mają przygotować zarys widowiska.